Wodospady Iguazu - cud natury

W naszej podróży poślubnej po Brazylii obowiązkowo chcieliśmy dotrzeć właśnie tutaj! Na rzece Iguazu będącej naturalną granicą pomiędzy Brazylią i Argentyną powstał prawdziwy cud natury – wodospady Iguazu ❤️ Polecam bardzo jako punkt wyjścia lub po prostu przystanek na trasie po Ameryce Południowej. Lecimy?

Potęga żywiołu

Już sam przylot do Foz do Iguacu przyprawia o dreszcze ekscytacji. Wodospady widziane z samolotu robią niesamowite wrażenie. Zanurzone są w bujnej zieleni a widok z góry oddaje skalę i potęgę ich majestatu. Wprost oszałamiające miejsce z marzeń! Lądowanie w dżungli na lotnisku rozmiarów większego dworca autobusowego też ma swój niepowtarzalny klimat. Po wyjściu na płytę lotniska momentalnie uderzają zapachy – egzotycznej wilgoci w powietrzu, dopiero co zakończonej ulewy, parującej ziemi, wegetujących roślin. Trzeba wiedzieć, że gleba jest tu wyjątkowa w swojej czerwonej barwie (której swoją drogą ciężko pozbyć się z butów i ubrań) oraz swym specyficznym gęstym zapachu pozostającym na ubraniach przez wiele tygodni i prań 😉 

Potężne, zagłuszające miejscami dźwięki towarzyszą nam co chwilę a szum spadającej wody słyszany jest z wielu kilometrów. Przemierzając trasy parków narodowych utworzonych wokół wodospadu, w pewnym momencie zdajemy sobie sprawę, że jesteśmy już cali mokrzy (cudowna ochłoda w upalny dzień!). I szczęśliwi do granic możliwości, bo być w takim miejscu, widzieć takie cuda i przeżywać takie chwile nie można nazwać inaczej niż wygraną na loterii ❤️

Monumentalność wodospadów Iguazu powala na kolana największych malkontentów a różnorodność fauny i flory zachęca do przyjazdu tu niejednego sceptyka. W bujnej, soczystozielonej dżungli mnogość egzotycznych roślin jeśli nie zaskakuje, to przynajmniej zachwyca. Co rusz pośród gęstwiny drzew i krzewów wyłaniają się tropikalne kwiaty. Znajdziemy tu małpy a nawet jaguary czy ponad 400 gatunków ptaków, w tym np. tukany i papugi. Charakterystyczne ostronosy zwane też koati potrafią być agresywne i zaatakować, aby podkraść jedzenie. Dźwięki dżungli słyszane są wszędzie, bo to prawdziwe królestwo roślin i zwierząt ❤️

 
 

Strona brazylijska czy argentyńska

Często pojawia się takie pytanie a oczywiście i tak wszyscy podziwiają wodospady z obu stron 😉 Nic w tym dziwnego, bo nie po to robimy dalekie wyprawy, żeby już na miejscu nie wykorzystać takiej okazji. Poza tym wodospady wyglądają powalająco z każdego miejsca ❤️ Po stronie argentyńskiej trasa jest dłuższa i jesteśmy bliżej wody, bardziej zatopieni w dżungli, a same ścieżki zdają się być bardziej dzikie. Brazylijska strona oferuje nam z kolei panoramiczny widok i tarasy, na których można zrobić piękne zdjęcia. Dodatkowo na trasie mamy bogatszą infrastrukturę, dzięki której można m.in. coś zjeść i wypić. Nie oznacza to jednak, że po stronie argentyńskiej brak jest takich miejsc – oczywiście tu również możemy odsapnąć chwilę w cieniu na początku trasy, popijając w lokalu coś orzeźwiającego. Bilety kupuje się osobno na każdą ze stron i często można spodziewać się tłumów. Okresowo zamykane są poszczególne odcinki trasy i dostęp do niektórych punktów wokół wodospadów. Można również skorzystać z dodatkowych atrakcji jak np. podpłynięcie pod samą Garganta del Diablo (dosłownie: Diabelska Gardziel czyli największa kaskada wodospadu). Spadają tu ogromne ilości wody, tworząc potężny huk i wodę pryskającą na wszystkie strony, co jest samo w sobie ponoć niesamowitym przeżyciem. Nie było nam to dane, poza tym właśnie akurat dostęp do niej był wówczas zamknięty. Pomimo upałów, tłumów czy jakichś innych drobnych niedogodności, parki narodowe skupione wokół wodospadów Iguazu są naprawdę niesamowite!

 
 

Triple Frontera i Itaipu

Wodospady Iguazu leżą nieopodal potrójnej granicy, tzw. Triple Frontera, między Brazylią, Argentyną i Paragwajem. Spacer w te rejony z przystankiem na kawę czy coś chłodnego w gwarnych lokalnych, nowoczesnych kawiarniach jest bardzo ciekawy, ale trzeba być świadomym, że upały mogą doskwierać. Triple Frontera położone jest na wzgórzu i rozpościera się z niego widok na połączenie rzeki Iguazu z rzeką Parana. W tym miejscu obie rzeki są naprawdę szerokie, ich wody są brunatne i wyglądają monumentalnie. W temacie ościennego Paragwaju, tuż przy granicy z Brazylią znajduje się druga największa elektrownia wodna na świecie. Powstała w 1982r. w miejscu niegdysiejszego wodospadu Guaira, który był kilkukrotnie większy od wodospadów Iguazu. Aż ciężko mi to sobie wyobrazić! Pamiętajcie tylko, żeby się nie spóźnić, bo można ją zwiedzać tylko w określonych godzinach. Lojalnie ostrzegam, żebyście tak jak my nie przyjechali tylko po to, żeby pomachać z oddali ostatniej wyruszającej tego dnia wycieczce 😉

 
 

Urocze Puerto Igazu

Gdzie zatrzymać się na zwiedzanie wodospadów Iguazu? Zdecydowanie w Puerto Iguazu. Jest to małe argentyńskie miasteczko, bez porównania bardziej klimatyczne niż sąsiadujące z nim spore brazylijskie miasto Foz do Iguacu. Przemiło jest pospacerować po miasteczku, które wygląda miejscami niczym wyjęte z kadrów serialu Dr Quinn (tak, jestem fanką, kocham Dr Quinn!). Pyszne jedzenie i wino wieczorami, często do późnej nocy, z argentyńską muzyką na żywo to coś, co po prostu kocham! Dla amatorów steków, ryb i grillowanych przysmaków jest to prawdziwa uczta dla kubków smakowych.

Mamy tu duży wybór pousad czyli prywatnych gościnnych pokojów, domów i apartamentów. Są nawet miejscówki z polskim akcentem. My zatrzymaliśmy się w naprawdę cudnym miejscu - w otoczeniu egzotycznego ogrodu i z widokiem z góry na rzekę, pysznymi śniadaniami, przemiłą bezproblemową obsługą i małym basenem. Polecam takie wprost sielankowe miejsce, gdzie poranki nieśpiesznie można celebrować w zanurzeniu w naturze a popołudnia spędzać na błogim odpoczynku po intensywnym dniu. Leżenie w hamaku w późnopopołudniowym słońcu w tym miejscu to obrazek, który mam w głowie do dziś ❤️ 

Bez problemu z Puerto Iguazu dostaniemy się do wodospadów autobusem. Poza tym sporo tu jest agencji, które organizują różne wycieczki, pokrzykując co rusz na turystów wszechobecne cataratas? Cataratas! (z hiszp.: wodospady). Ciekawym przeżyciem może być też przejazd przez granicę wielkim mostem rozdzielającym Brazylię i Argentynę a samo długie przechodzenie kontroli granicznej i rozmowy z pogranicznikami brzmią dla młodego pokolenia już trochę jak folklor.

 
 

Jak dotrzeć do wodospadów?

Przylatuje się tutaj na małe, kameralne lotnisko w Foz do Iguacu. Jest ono wręcz zadziwiająco skromne patrząc na lokalny rozwój turystyki i infrastruktury. Z wielu brazylijskich miast można się tu dostać lokalnymi liniami lotniczymi. Poza tym istnieją tu dobre połączenia z innych południowoamerykańskich miast. Lotnisko położone jest, jak wspomniałam na wstępie, dosłownie w dżungli, pas startowy jest naprawdę niewielki a sam budynek wygląda nadzwyczaj rachitycznie. Lądujesz po prostu w innym świecie ❤️ Z lotniska można dostać się autobusem zarówno do Foz do Iguacu, jak i Puerto Iguazu. Inna sprawa, że czekając na granicy autobus zwyczajnie potrafi nie przyjechać. Ale nic to 😉

 
 

Wodospady Iguazu to miejsce, które zostało w moim sercu na zawsze. Śmiało mogę powiedzieć, że było to spełnienie moich wielkich marzeń. Ich położenie, symbioza z naturą i spektakularne widoki sprawiają, że naprawdę przewyższają nawet swoją sławę. Zobaczyć je choć raz w życiu – bajka i wspomnienia do końca życia ❤️

 
 
 

Nie przegap nigdy żadnego artykułu - newsletter czeka na Ciebie :)

 
 
 

A już teraz zaplanuj ze mną swoją podróż

Previous
Previous

Pomysł na majówkę: Biarritz i San Sebastian

Next
Next

Cameron Highlands - płuca Malezji